Rząd obiecywał, ale galerii nie otworzył. Centra mogą ruszyć do sądu, straciły 32 mld zł
Zamknięcie sklepów, potężne straty finansowe i brak wsparcia ze strony państwa. Właściciele centrów handlowych i ich najemcy to grupy przedsiębiorców, z którymi lockdown obszedł się wyjątkowo dotkliwie. Branża ma dość i rozważa pozwanie Skarbu Państwa.
Rządowe restrykcje trzeszczą w szwach, a Polska siedzi na beczce prochu. Już co drugi Polak mówi „dość”
No i rozlało się. Fryzjer i górale pociągnęli za sobą resztę Polski. Kolejne firmy ogłaszają, że na dniach uruchamiają z powrotem działalność wbrew zakazom. Powstała nawet „interaktywna mapa wolnego biznesu”. I „rebelianci” chyba na brak klientów nie będą narzekać, bo już ponad połowa Polaków nie chce dłużej lockdownu. A jak się dowiedzą, że to wszystko potrwa nie do końca stycznia, a do kwietnia…
Rząd ma problem. W ślady górali idzie cała Polska, rusza narodowy bojkot obostrzeń
Rząd przedłużył większość obostrzeń do końca stycznia, ale górale już wcześniej powiedzieli dość, zapowiadając, że otworzą się dla turystów po 17 stycznia niezależnie od rządowych zakazów. Turyści też wypowiedzieli posłuszeństwo, o czym świadczą tłumy na Gubałówce. A to dopiero początek…
Przedsiębiorcom puszczają nerwy. Zakaz działalności coraz częściej jest fikcją
Lepiej zaryzykować, niż umrzeć z głodu – z takiego wniosku wychodzi coraz więcej polskich przedsiębiorców. Część po kryjomu, a niektórzy całkowicie otwarcie łamią teraz covidowe obostrzenia. Pohukiwania polityków tracą moc, a lockdown z dnia na dzień staje się coraz większą fikcją.
Sąd uchylił karę dla fryzjera łamiącego covidowy zakaz. Będzie fala pozwów od przedsiębiorców?
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu stwierdził, że wprowadzony wiosną lockdown dla konkretnych działalności gospodarczych był bezprawny. Zdaniem ekspertów przedsiębiorcy mogą wkrótce masowo ruszyć z pozwami do sądów.