Miliard złotych pożyczki już na koncie PGG. Z czego ją odda ten górniczy trup?
Służby finansowe i kadrowe w Polskiej Grupie Górniczej (PGG) musiały odetchnąć z ulgą, jak się okazało, że pożyczka z Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) w wysokości 1 mld zł jest już na koncie spółki. Już pal licho, że tych pieniędzy starczy raptem an kilka miesięcy. Gorzej, że tak po prawdzie nie da się ich odzyskać. Bo niby jak?
Górnictwo w Polsce się zwija. PGG wstrzymuje patronaty klas górniczych przez umowę społeczną
Zbliża się wielkimi krokami rekrutacja do szkół średnich, także na kierunki górnicze. Podzwoniliśmy, żeby sprawdzić, ilu jeszcze chętnych chce się uczyć fedrowania. I wychodzi na to, że w Polsce powoli przestajemy szkolić przyszłych górników. Przynajmniej na razie, do czasu wynegocjowania wreszcie z rządem umowy społecznej, która ma być fundamentem transformacji energetyki i górnictwa.
Negocjacje rządu z górnikami? Im dłużej trwają, tym więcej kasy pochłonie PGG
Plan rządu był taki: umowa społeczna z górnikami podpisana do końca marca, a na początku kwietnia notyfikacja Komisji Europejskiej. Ale niestety, negocjacje utknęły w martwym punkcie i będą kontynuowane po świętach wielkanocnych. A zasada teraz jest już taka: im dłużej będą trwać, tym więcej kasy pójdzie na utrzymanie PGG przy życiu.
Górniczy trup i brak politycznej odwagi. Już raz widzieliśmy taki taniec
Można upierać się przy węglu albo można stać się klimatycznym wojownikiem ściągającym, gdzie się da emisje CO2. Niestety, polski rząd wybrał najgorsze rozwiązanie i postanowił przeprowadzić transformację energetyczną w rozkroku. Ekipa premiera Morawieckiego wie, że podłączając górniczego trupa pod państwową kroplówkę, kupuje jedynie czas. Raptem kilka miesięcy.
Górnicy są źli, bo żądają gwarancji zatrudnienia, ale zielona Bruksela jest jeszcze gorsza
To już jest pewne: powstanie Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. W rządzie już prawie wszystko policzyli i wyszło im, że to może się udać. Chodzi o wydzielenie aktywów węglowych z wszystkich innych spółek, na czym mają nie ucierpieć żadne miejsca pracy. Szkoda, że przy okazji rząd postanowił rozpalić do czerwoności każdy otwarty front z górnikami i energetykami.