Polskie górnictwo na atomowym celowniku Brukseli. Za chwilę będzie po sprawie
Dobrze, że polski rząd dogaduje się z górnikami na temat długofalowej transformacji sektora wydobywczego. Szkoda tylko, że zakładane tempo nijak się ma do tempa forsowanego przez Komisję Europejską. Zaraz może się okazać, że zamiast przewidywanego maratonu czeka nas jednak wykańczający sprint.
Mamy listę kopalń przeznaczonych do zamknięcia. Z datami
Jest porozumienie górników z rządem. Oprócz gwarancji zatrudnienia do emerytury delegacja premiera Mateusza Morawieckiego obiecała też nie likwidować nierentownej kopalni „Ruda”. Kilkanaście innych nie miało takiego szczęścia. Udało nam się dotrzeć do pełnej listy zakładów z terminami ich zamknięcia.
No dobrze, a co będzie, jeśli protestujący górnicy nie uznają porozumienia związków z rządem?
Kolejne godziny negocjacji rządowej delegacji ze związkowcami nie przyniosły porozumienia, do którego podobno jest coraz bliżej. Sądzę, że jego podpisanie nie będzie oznaczać automatycznie zakończenia podziemnego protestu, do którego spontanicznie dołączają się kolejni górnicy. A zebrało się już ponad 400 chłopa.
Wiemy, co rząd zaproponował górnikom. Odpowiedź związkowców: manifestacja
Już ponad 400 górników z 10 kopalni protestuje pod ziemią, a przed nami kolejna tura rozmów między rządową delegacją a związkowcami. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pracownikom kopalni pozostających w najgorszej sytuacji finansowej proponowane są różne formy odchodzenia z pracy. Chodzi oo przedemerytalne urlopy. Oficjalnie zaś transformacja ma przybrać długofalowy model niemiecki.
Górnicy zjechali pod ziemię i tam zostali. Nikt w Polsce tym się nie przejął, norki są ważniejsze
Jeszcze kilka lat temu wieść o rozpoczęciu podziemnego protestu przez górników stałaby się na wiele godzin tematem numer jeden w mediach. Niezależnie od temperatury wydarzeń pobocznych. Dzisiaj to już taki sobie news. Wczoraj górnicy przegrali.