REKLAMA

Wiek emerytalny. Polacy wcale nie są największymi fanami wczesnego przejścia na emeryturę

Myśleliśmy, że to Polacy są leniwi i nieodpowiedzialni, opowiadając się za niższym wiekiem emerytalnym wbrew tendencjom demograficznym. Tymczasem cała Europa jest nieodpowiedzialna i chce krócej pracować, choć żyje dłużej, a rekordzistami są Szwajcarzy - chcieliby pracować tylko do 49. roku życia.

emeryt_starosc
REKLAMA

Przyzwyczailiśmy się do tego, żeby utyskiwać na Polaków, że wymusili na rządzie obniżenie wieku emerytalnego, że są nieodpowiedzialni, bo przecież żyjemy dłużej i ktoś będzie musiał pracować. Że system emerytalny przez to padnie. Że czekają nas głodowe emerytury.

REKLAMA

Pisząc „my”, mam na myśli dziennikarzy, ekonomistów. Jednocześnie od lat podajemy, że jesteśmy w odwrotnej tendencji niż reszta Europy. Rząd PiS w 2017 r. obniżył wiek emerytalny, podczas gdy większość europejskich krajów go podnosi.

Właśnie zdałam sobie sprawę, że popełnialiśmy błąd! A na pewno ja go popełniałam, pisząc, że to Polacy są nieodpowiedzialni, a reszta Europy nie. To polski rząd jest nieodpowiedzialny, a europejskie rządy nie. Ale jako społeczeństwo niczym nie różnimy się od pozostałych europejskich społeczeństw.

Krzysztof Kutwa, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego zauważył na Twitterze, że z badania European Social Survey wynika, że wszyscy mieszkańcy Europy są zgodni - wiek emerytalny powinien być niższy!

To badanie prowadzone co dwa lata, a ostatnia jego edycja odnosi się do opinii społecznych z 2018 r., ale to chyba nic nie zmienia. Nikt na Starym Kontynencie nie chce pracować dłużej, bo pewnie nikt nie rozumie konsekwencji.

Żeby była jasność, kłopot ze starzeniem się społeczeństwa i demografią mają wszyscy, nie tylko Polska, więc tak jak i my inne narody również powinny rozumieć, jak katastrofalne skutki miałoby obniżenie wieku emerytalnego. Wszyscy zgodnie mamy to w nosie.

Szwajcarzy najbardziej roszczeniowi

Badanie pokazuje, że Polacy chcieliby przechodzić na emeryturę w wieku 52 lat, tymczasem obecnie wiek emerytalny dla kobiet wynosi 60 lat, dla mężczyzn 65 lat. Dla ułatwienia obliczeń można przyjąć, że średni wiek emerytalny dla obu płci w Polsce to średnia wynosząca 62,5.

Najdłużej chcą pracować Islandczycy (63 lata), Finowie (62 lata) i Norwegowie (60 lat), podczas gdy obowiązujący wiek emerytalny w tych krajach to 67 lat na Islandii i w Norwegii oraz 65 lat w Finlandii.

Najkrócej zaś chcieliby pracować Szwajcarzy - do 49. roku życia, podczas gdy obowiązujący wiek emerytalny w ich kraju to średnio dla kobiet i mężczyzn 64,5 roku życia. To właśnie w Szwajcarii jest też nawiększy rozdźwięk pomiędzy ustawowym a oczekiwanym wiekiem emerytalnym i wynosi on aż 15,5 roku.

Duże różnice pomiędzy tym, co stanowi prawo, a tym, czego chciałoby społeczeństwo, występują również w Austrii, gdzie ludzie chcieliby pracować do 50. roku życia, a muszą średnio do 62,5 roku życia; we Włoszech, gdzie oczekiwany wiek emerytalny to 54 lata, a ustawowy 67 lat, oraz w Czechach - oczekiwany wiek emerytalny wynosi tam 51 lat, a ustawowy średnio 62,5.

Najmniejsze rozbieżności są natomiast we wspomnianej już Finlandii - różnica pomiędzy oczekiwaniami a obowiązującym prawem to tylko 3 lata (62 vs. 65 lat); w Bułgarii - 3,8 roku (59 lat vs. 62,8) i Chorwacji - 4,5 roku (58 lat vs, 62,5).

REKLAMA

Chyba czas na nowe narodowe powiedzonka: pracowity jak Fin (ewentualnie Bułgar), leniwy jak Szwajcar.

Wiem, wiem, Szwajcarów prawdopodobnie po prostu stać na to, żeby nie pracować do śmierci, tylko korzystać z życia na starość, ale z drugiej strony gospodarka Szwajcarii opiera się na sektorze finansowym i turystyce, a praca w tych branżach nie należy do najcięższych na świecie. Z pewnością coś do powiedzenia na ten temat mieliby pracownicy fizyczni z innych krajów zatrudnieni w przemyśle czy rolnictwie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA