Polski startup zamienia Excela w turbo-narzędzie. Zrobi za ciebie 90 proc. roboty
Excel to król arkuszy kalkulacyjnych - od dekad niekwestionowany standard w pracy analityków, finansistów i konsultantów. Jednak ci, którzy spędzają w nim większość dnia, wiedzą, że jest to król wymagający: pełen powtarzalnych zadań, czasochłonnych formuł i podatnych na błąd operacji. Polsko-brytyjski startup Tracelight postanowił zmienić to raz na zawsze – bez rewolucji w narzędziach, za to ze zmianą w sposobie pracy.
Firma Tracelight pozyskała właśnie 14 mln zł (3,6 mln dol.) w rundzie zalążkowe, a wśród inwestorów znaleźli się m.in. Inovo.vc, czy byli dyrektorzy Microsoftu. Cel? Zbudować narzędzie, które w naturalny sposób zintegruje sztuczną inteligencję z Excelem, skracając czas poświęcany na żmudne operacje nawet o 90 proc.
AI, które rozumie Excela
Z punktu widzenia użytkownika Tracelight działa jak zwykły dodatek do Excela. Wymaga jednak stałego połączenia z internetem, bo korzysta z modeli językowych od OpenAI i Anthropic. Przetwarzanie odbywa się w chmurze - lokalne komputery po prostu nie dysponują wystarczającą mocą, by obsłużyć algorytmy.
To jednak nie jest proste „podłączenie” gotowego modelu. Jak wyjaśnia współzałożyciel firmy Jan Zimoch:
Excel to struktura złożona z liczb, formuł i tabel – zupełnie inna od danych, na których te modele były pierwotnie trenowane. Dlatego dostroiliśmy je do naszych potrzeb w oparciu o tysiące przykładów pracy z arkuszami. Stworzyliśmy Agenta AI, który rozumie logikę arkusza i potrafi wspierać analityka w każdym etapie pracy.
Efekt? Narzędzie potrafi nie tylko generować formuły czy wykrywać błędy, ale też automatyzować całe procesy analityczne - od wypełniania szablonów modeli finansowych po generowanie spójnych raportów.
Zimoch podaje również najczęstsze przykłady zastosowania narzędzia, które pozwolą na zaoszczędzenie czasu:
- automatyzacja powtarzalnych procesów,
- generowanie rozbudowanych fragmentów analiz – rachunków zysków i strat, bilansów, przepływów pieniężnych,
- formatowanie arkuszy i zapewnianie spójności danych,
- szybkie objaśnianie logiki modeli tworzonych przez inne osoby.
Jeden z klientów wykonywał cyklicznie proces przygotowania wykresów podsumowujących, co zajmowało mu około 1,5 godziny. Tracelight skrócił ten czas do 5 minut. To różnica, która pozwala przerzucić uwagę z mechaniki arkusza na decyzje biznesowe - wyjaśnia Zimoch.
Excel na początek, potem Google Sheets
Tracelight jest dostępny w modelu subskrypcyjnym, rozliczanym miesięcznie – 50 dol. dla klientów indywidualnych, a w przypadku firm wycena jest indywidualna. Produkt znajdziemy już w Microsoft Add-In Store.
Czytaj więcej o nowych startupach:
Firma rozwija też integrację z Google Sheets, ale nie planuje wejścia do PowerPointa czy Worda.
Koncentrujemy się na analitykach finansowych i tym, żeby ich praca była dziesięciokrotnie szybsza – podkreśla Zimoch. - Obecnie rozwijamy produkt we współpracy z uznanymi markami w sektorze inwestycyjnym i finansowym oraz setkami analityków. W gronie naszych partnerów znajdują się m.in. firma z Big 4 oraz jeden z dziesięciu największych funduszy private credit na świecie - dodaje.
Aby przejść przez sito bezpieczeństwa korporacji, firma zapewnia szyfrowanie end-to-end, posiada certyfikację SOC 2 i wdrożoną politykę Zero Data Retention – żadne dane nie są przechowywane po zakończeniu przetwarzania.
Choć Tracelight od początku ma globalne ambicje, polski rynek jest dla firmy istotny. Obaj założyciele Aleksander Misztal i Jan Zimoch są Polakami i celują w dynamicznie rozwijający się sektor finansowy nad Wisłą.
