Jaka pandemia? Uber ma spełniać przepisy i koniec. Taksówkarze interweniują u Morawieckiego
Kilka dni po wejściu lex Uber parlament już pracuje nad przełożeniem go na koniec roku. Zdaniem iTaxi niesłusznie, bo nie istnieją obecnie żadne okoliczności, które tłumaczyłyby zawieszenie odpowiedzialności firm taksówkarskich za kierowców.
Uber chce kupić Free Now. Tak, też nie mogę w to uwierzyć
Pandemiczny kryzys to raj dla firm z gotówką w ręku. Niektóre z nich, jak Ryanair, Apple czy Amazon, wypracowały sobie oszczędności długą i mozolną pracą. Innym, jak Uber, pieniądze spadły z biznesowego nieba, w którym zasiadają aniołowie biznesu i fundusze inwestycyjne.
Wsiadasz do Ubera, a tu puk, puk w szybkę. „Dzień dobry, telefony do kontroli…”
Możemy jeździć bez przeszkód, nie wyłączą nam aplikacji, a Uber zapłaci za ewentualne kary – czytam na forach poświęconych pracy dla platform przewozowych. Ale wcale nie jest tak różowo. W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia wielu kierowców nie będzie miało już odwagi wozić nas za pieniądze, a Uber żadnych kar płacić nie będzie. Niemiłe zaskoczenie może tez czekać tych, którzy zdecydują się zaryzykować i wrócić do domu samochodem bez koguta.
Zamawiam taksówkę, a auto podjeżdża bez koguta. Przekręt? Nie, tak wygląda walka z Uberem
Nie powiem, lekko się zdziwiłem gdy niedawno, po zamówienia taksówki za pomocą aplikacji Free Now podjechał po mnie czarny, nieoznakowany samochód. Może to jakiś nowy przekręt? – przeszło mi przez głowę. Okazało się, że nie tylko ja mam takie obawy. Tyle, że całkowicie niepotrzebnie. Mój kierowca jest po prostu naocznym efektem wojny, jaka rozgorzała na rynku po wprowadzeniu „lex Uber”.