Netflix większy od Pepsi. Dopadnie Coca-Colę? Kurs giganta najwyższy w historii
Notowaniom sprzyja koronawirus. Ludzie muszą siedzieć w domach, więc czas wypełniają sobie filmami i serialami z Netfliksa. Sytuacja epidemiologiczna odbije się jednak na produkcji nowych sezonów „Wiedźmina” czy „Stranger Things”.
Zwycięzcy czasów pandemii: CD Projekt, Dino, Netflix i Amazon. Jedni się cieszą, inni płaczą
WIG20 na warszawskiej giełdzie odrobił właśnie połowę strat z paniki, jaką mieliśmy na wszystkich rynkach giełdowych świata w marcu. To znaczy, że aby wrócić do poziomu z końca 2019 roku, musi urosnąć jeszcze o blisko 30 procent. W Stanach indeks S&P500 połowę strat odrobił już tydzień temu i dalej mozolnie pnie się w górę. Do poziomu z początku roku brakuje mu jeszcze 14, a do rekordu wszech czasów z lutego 20 procent. Ale są firmy, które nie czekają na resztę rynku i już teraz wracają do bicia rekordów tak, jakby nie było żadnej recesji, ani pandemii.
Wiem, dlaczego w czasie epidemii spada ruch na Spotify
Początkowo te dane mnie też zaskoczyły. To, o czym napisał niedawno w swoim tekście Adam Sieńko, bardzo mocno dało mi do myślenia. Dlaczego w sytuacji, w której nagle zdecydowanie więcej ludzi siedzi w domu i zapewne ma więcej czasu wolnego, serwis taki jak Spotify notuje znaczny spadek ruchu, a nie wzrost?
Mieli zarobić na pandemii krocie, a tracą jak nigdy. Najwięcej wtopił… Spotify
Ograniczenia, jakie państwa wprowadzają w poruszaniu się po ulicach, stanowią idealne warunki wzrostu dla firm dostarczających domowej rozrywki. Przynajmniej w teorii.
Paraliż internetu jednak realny. Bruksela przycisnęła Netfliksa
Zamknięci w domach zajęliśmy się oglądaniem filmów online. Internet, który jest teraz oknem na świat jak nigdy wcześniej, może w końcu nie wytrzymać tego obciążenia. Zainterweniować postanowiła nawet Komisja Europejska, która wzywa platformy streamingowe jak Netflix, HBO Go czy Amazon Prime, by dla bezpieczeństwa obniżyły jakoś streamingu.