Wakacje kredytowe powinny zostać zakończone. Nie są racjonalne ani społecznie, ani ekonomicznie
Raport o stabilności systemu finansowego opublikowany przez Narodowy Bank Polski pod koniec ubiegłego roku przyniósł szereg zaskakujących wniosków. Jego autorzy zwracają uwagę na trudną sytuację, w jakiej znalazły się banki. Dr Olga Szczepańska, dyrektor Departamentu Stabilności Finansowej NBP, w wywiadzie dla Obserwatora Finansowego mówi wprost: Perspektywy dla naszych banków nie wyglądają różowo.
Mamy najdroższe hipoteki w UE, płacimy sześciokrotnie więcej niż Finowie. „Chory rynek, chore państwo?”
Chory kraj? Chory rynek? A może totalny brak wiedzy ekonomicznej Polaków połączony z trzymaniem się z daleka od strefy euro? Zobaczcie, ile hipoteki kosztują w innych krajach. A potem zastanówcie się, czy chcecie żyć u Orbana. A może wolelibyście wejść do strefy euro? A na koniec jeszcze cofnijcie się w czasie zaledwie do czasów pandemii, kiedy stopy procentowe mieliśmy niemal tak niskie, jak kraje, które przyjęły euro.
Frankowicze, szykujcie się. Wygląda na to, że banki znów przekabaciły instytucje państwowe
Komitet Stabilności Finansowej, skupiający najważniejsze instytucje finansowe w Polsce, zapłakał właśnie nad losem banków ciąganych po sądach przez frankowiczów. Ich zdaniem frankowicze wygrywają za często i za dużo, więc banki powinny móc się na nich odegrać, inaczej stracą za dużo pieniędzy.
Ostatnia wola ustępującego prezesa PKO BP. Szokująca, ale dojmująco prawdziwa
„Dobrze by było, gdyby odpowiednie instytucje przejrzały umowy hipotek złotowych i sprawdziły, czy niosą zagrożenia” – powiedział Zbigniew Jagiełło, odchodzący właśnie prezes PKO BP. Bo ostatnio Polacy zaciągają te kredyty jak szaleni, a jak wzrosną stopy procentowe i będą mieli kłopot z ich spłatą, zaczną szukać haczyków prawnych i zrobi się cyrk jak frankowiczami.
Kredyty frankowe mogą nam rozsadzić system finansowy, a prezes NBP jak kardynał Dziwisz
W piątek ws. frankowiczów zebrał się Komitet Stabilności Finansowej i wydał nawet oświadczenie w tej sprawie. Nie ma w nim nic nowego i to właściwie jest trochę rozczarowujące, że KSF jest tak powściągliwy. Jest bowiem organem odpowiedzianym za to, żeby pilnować, by nic złego w naszym systemie finansowym się nie wydarzyło, a przyznaje, że może się wydarzyć.