Krowy są całkiem pojętny bestiami. Szybko nauczyły się korzystać z toalety. Naukowcy mówią, że to przyszłość hodowli i za kilka lat wszystkie cielaki powinny przechodzić takie szkolenia.
Przemysłowej hodowli zwierząt obrywa się z każdej strony. Na celowniku ekologów znajdują się głównie krowy, które załatwiając swoje potrzeby na łące zostawiają na niej pokłady amoniaku. Ten miesza się z glebą wyniku czego przekształca się w podtlenek azotu, czyli gaz cieplarniany.
Z pastwiska do WC
Niemieccy naukowcy z Instytutu Biologii Zwierząt Gospodarskich stwierdzili, że rozwiązanie tego problemu może być bardzo proste. Skoro można nauczyć małe dzieci korzystać z toalety, dlaczego nie poddać tresurze cielaków?
Szkolenie okazało się banalne. Badacze zamknęli małe krowy w łazience i nagradzali je mieszanką elektrolitów lub pokruszonym jęczmieniem ilekroć oddały mocz. Po wypuszczeniu na wolność cielaki zaczęły ochoczo wracać do toalety po więcej.
Zorientowały się jednak, że nagroda jest wypłacana nie za sam fakt przebywania w pomieszczeniu, co za załatwienie w nich swoich potrzeb. Naukowcy puszczali też krowom nieprzyjemne dla uszu dźwięki, gdy te chciały oddać mocz na zewnątrz.
Krowy szybsze od dzieci
Cały trening trwał 20 dni, ale cielaki były tresowane co drugi dzień. W tym czasie udało się nauczyć korzystania z latryny 11 z 16 zwierząt. Zdaniem Jana Langbeina, współautora badania publikowanego w czasopiśmie „Current Biology", to wynik porównywalny z nauką siadania na nocniku w przypadku dzieci, a nawet lepszy od rezultatów, które osiąga się z bardzo małymi dzieci.
Langbein wyraził nadzieje, że „za kilka lat wszystkie krowy pójdą do toalety”.
Świat idzie w wegetarianizm
Zmuszanie krów do załatwiania się w toalecie to jednak trochę za mało. Przemysłowa hodowla bydła wywołuje coraz większy sprzeciw wśród opinii publicznej. Branży obrywa się za wysokie zużycie wody w procesie produkcji, wylesianie i przyczynianie się do produkcji gazów cieplarnianych.
W raporcie „Wegetarianie i mięsożercy pod lupą!” czytamy, że w dużych miastach mięsa odmawia sobie już co piąta osoba. Większość z nich, bo ponad 70 proc. lokuje się w grupie wiekowej 18-25.
Trend jest więc widoczny. Odwrót od mięsa wydaje się nieunikniony, bo kwestie klimatyczne coraz częściej (przynajmniej w Europie) urastają do rangi największego powodu do zmartwień zachodnich społeczeństw.
W przyszłości będziemy prawdopodobnie jeść zdecydowanie mniej zwierząt. Póki co, w Polsce, według Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, w 2020 r. skonsumowaliśmy lub wyeksportowaliśmy mięso za 60 mld zł.
Branża mięsna dostaje jednak powoli narzędzia, by odpowiadać na zarzuty dotyczące negatywnego wpływu produkcji na klimat. Poza wspomnianym eksperymentem, ciekawą koncepcję ma też firma Volta Greentech. Szwedzi uznali, że dodając do diety krów wodorosty można zmniejszyć ilość wydzielanego przez nie metanu. Krowie beknięcia i pierdnięcia odpowiadają za kilka procent światowej emisji gazów cieplarnianych.