InPost ujawnia szczegóły IPO. Firmę wyceniono na 36 mld zł, 100 razy drożej niż cztery lata temu
Cena emisyjna akcji InPostu będzie wynosiła 14-16 euro. Oznacza to, że kapitalizacja całej spółki sięgnie 7-8 mld euro, czyli między 31 a 36 mld zł.
InPost rozpoczyna zapisy 21 stycznia. Potrwają one równo tydzień, a do nabycia będzie 175 mln istniejących akcji spółki, które stanowią 35 proc. wartości firmy.
Dzień po zakończeniu zapisów, 29 stycznia, operator Paczkomatów oficjalnie pojawi się na parkiecie Euronext Amsterdam. Umowę dotyczącą kupna akcji InPostu zawarły już fundusze zarządzane przez BlackRock oraz Capital World Investors i GIC Pte.
Debiut InPostu na giełdzie
Fundusze wpompują do spółki 1,03 mld euro, dostając w zamian łącznie 68,7 mln akcji (39 proc.). Oznacza to jednocześnie, że oba podmioty nabyły walory InPostu w cenie 15 euro za akcję.
Oferta może wzrosnąć do 40,25 proc. kapitału spółki, jeżeli jej globalni koordynatorzy zdecydują się skorzystać z opcji dodatkowego przydziału. Goldman Sachs, J.P. Morgan i Citigroup mają na to 30 dni, licząc od momentu wejścia InPostu na giełdę.
Od milionów do miliardów
Obecna wycena InPostu pokazuje, jak wielką nadzieję rynek wiążę z rozwojem sieci Paczkomatów. Cztery lata temu, gdy Advent International przejmował kontrolę nad Integerem i InPostem, wydał zaledwie 320 mln zł. Dokładnie 112,5 razy mniej niż dzisiaj.
Od tego czasu wiele się zmieniło. InPost nawiązał współpracę z Allegro, a na terenie Polski ma już ponad 10 tys. Paczkomatów, do których do końca ubiegłego roku dostarczył 249 mln przesyłek.
Spółka podaje, że z jej usług korzysta 13,6 mln Polaków. Poza rozwojem nad Wisłą, firma skupia się również na ekspansji zagranicznej, koncentrując się głównie na Wielkiej Brytanii. Między styczniem a wrześniem 2020 r. przychody InPostu wzrosły o 100 proc. i wyniosły 1,66 mld zł.
Te ambitne plany rozwoju może jednak popsuć Alibaba, która, według Wiadomości Handlowych, jest coraz bliżej zorganizowania nad Wisłą własnej sieci automatów z paczkami.
