Alibaba szykuje w Polsce sieć automatów paczkowych. Te plany mogą zepsuć giełdowy debiut InPostu

Z nieoficjalnych ciągle informacji wynika, że chiński gigant e-commerce Alibaba chce najpierw w Warszawie przetestować własną sieć automatów paczkowych, żeby potem ruszyć w cały kraj. Tak sugeruje jedno z ogłoszeń rekrutacyjnych, w którym Alibaba szuka pracownika odpowiedzialnego za uruchomienie usług związanych z automatami paczkowymi.

Przyszłe obowiązki to także współpraca z lokalnymi dostawcami w celu zarządzania całym procesem, a również monitorowanie kluczowych wskaźników efektywności (ang. KPI) i user experience. Tym samym potwierdzają się wcześniejsze informacje, że w tym roku Alibaba planuje ofensywę na polskim podwórku. 

Alibaba Group ze swoim serwisem AliExpress obecny jest na polskim rynku od 2017 r. Dzisiaj AliExpress jest trzecim najbardziej znanym serwisem e-commerce w Polsce, po Allegro i OLX. Chińskiemu gigantowi jednak najwyraźniej ostatnia, medalowa pozycja w tym zestawieniu nie pasuje i będzie chciał to w najbliższym czasie zmienić.

Zaczęło się od poprawiania wizerunku „na miękko”, czyli podpisanie umowy sponsorskiej z piłkarska drużyną Lecha Poznań, która na razie ma potrwać do 30 czerwca 2021 r. „Dla AliExpress jest to pierwsze na świecie partnerstwo w zakresie marketingu sportowego. Podkreśla ono zaangażowanie marki na polskim rynku” - czytamy w komunikacie Kolejorza. 

Gary Topp, prezes AliExpress na Europę Środkową i Wschodnią, potwierdza, że podjęta współpraca ma symbolizować ich zaangażowanie na polskim rynku. Teraz, jak donoszą Wiadomości Handlowe, najwyraźniej Chińczycy postanowili kontynuować swoją strategię i chcą sprawdzić w Warszawie, czy ich sieć automatów paczkowych będzie też cieszyła się taką popularnością klientów, jak paczkomaty od InPostu. 

Już wcześniej donoszono, że AliExpress celuje w swoją sieć magazynów partnerskich i węzłów transportowych w Hiszpanii, Belgii, Francji, Niemczech, Włoszech, Czechach i Holandii. Tak, żeby dostawy do Polski, Hiszpanii i Francji realizowane były w ciągu 3 dni, a do innych krajów europejskich - maksymalnie w 5.

Nic dziwnego, że na polskim podwórku plany Alibaby związane z własną siecią automatów do paczek w Warszawie najbardziej uderzą w InPost, który zrewolucjonizował swego czasu polski e-commerce, stawiając w 2009 r. pierwsze paczkomaty. Teraz, po latach odcinania od tego kuponów, spółka zdecydowała się na giełdowy debiut nr 2. Mimo że pierwsza próba nie zakończyła się zbytnio pomyślnie.

Przypomnijmy, że InPost najpierw był wydzielony z Grupy Integer, żeby potem - w 2015 r. - móc pojawić się na warszawskiej giełdzie. Cena akcji uspokoiła się wtedy na poziomie 25 zł, ale nie na długo. Rok później jeden udział kosztował już raptem 7-8 zł. W końcu zarówno InPost, jak i Integer porozumiały się z nowym inwestorem strategicznym (funduszem Advent) i w efekcie wycofano InPost z parkietu. 

Teraz InPost, pod rękę z Grupą Integer, zamierzają postawić pierwsze kroki na holenderskiej giełdzie Euronext Amsterdam. Taki debiut ma na starcie wzmocnić wizerunek międzynarodowy spółki. Ta, przy okazji swojego IPO, wyceniana jest znacznie wyżej niż podczas debiutu na giełdzie w Warszawie. Analitycy mówią nawet o ponad 7 mld euro (ponad 31 mld zł). Zgodnie z komunikatem spółki tym razem nie chodzi jednak o pozyskanie kapitału ze sprzedaży akcji. Dlatego zakup udziałów ma być proponowany wyłącznie inwestorom instytucjonalnym. 

Wychodzi więc na to, że za chwile jak Polska długa i szeroka zaczną pojawiać się nowe automaty do paczkomatów. Swoje plany wszak w tym zakresie ma także lider polskiego e-commerce, czyli Allegro. Polska platforma handlowa już w zeszłym roku zaprosiła m.in. InPost i DHL do złożenia ofert na dostawę 3 tys. automatów do paczek. Połowa z nich miałaby być dostarczona już w marcu.