Rynki finansowe same zbiją inflację w dół? Wygląda to tak, jakby już zaczęły to robić
Jeśli ekscytujecie się lub frustrujecie wzrostem inflacji, nie jesteście sami. Podobnie jest dziś w wielu państwach, bo sytuacja wszędzie tam wygląda bardzo podobnie. Mamy dość wyraźny skok w górę wskaźników inflacji, który można uznać za coś nadzwyczajnego, bo takich skoków świat gospodarek rozwiniętych nie widział jakieś 40 lat, czyli prawie dwa pokolenia. Większość ludzi pracujących na rynkach finansowych widzi taką sytuację pierwszy raz w swoim życiu zawodowym.
Fatalny błąd banków, frankowicze wściekli się jak nigdy dotąd. Sypią się tysiące pozwów
Fala pozwów przeciwko bankom wcale się nie zatrzymała, wręcz przeciwnie. Frankowicze nie czekają na propozycje ugód, bo ta perspektywa wydaje się coraz bardziej mglista. Nie czekają też na przekładane co chwilę orzeczenie Sądu Najwyższego. Po prostu idą po swoje. A kancelarie specjalizujące się w sporach frankowych mają żniwa i szukają klientów, póki banki nie pójdą po rozum do głowy.
Polacy wściekli na słabego złotego. Rząd wręcz przeciwnie, pewnie jest zachwycony prezentem od NBP
Prezes NBP Adam Glapiński powiedział, że w tym roku udało mu się wypracować 9,3 mld zł zysku. Gros tej kwoty popłynie bezpośrednio do budżetu państwa. Ale ten rekord nie byłby możliwy bez potężnej interwencji banku centralnego pod koniec ubiegłego roku.
Złoty dostaje potężne lanie. Dlaczego? Świat patrzy, jak chorujemy i umieramy
Polska waluta jest najsłabsza od 12 lat. Dlaczego? – zastanawiają się analitycy. Przecież mamy mieć solidny wzrost gospodarczy. NBP celowo osłabia złotego – to jedno. Run na dolara – to drugie. Myślicie, że inwestorów nie obchodzi, że Polska jest już na 5. miejscu na świecie, jeśli chodzi o liczbę nowych zakażeń i na 4. miejscu pod względem liczby zgonów? I to w liczbach bezwzględnych! A tu jeszcze prof. Horban straszy, że od niedzieli powinna nas czekać godzina policyjna.
Oto najsilniejsze waluty świata. Wystrzeliły przez szczepienia, ale tysiące Polaków też się ucieszą
To może być rok funta. Brytyjska waluta w ostatnich tygodniach drożeje niemal nieustannie. U nas przed weekendem dotarła już do 5,27 zł, czyli kosztowała najwięcej od grudnia 2016. Jednocześnie w stosunku do dolara jest najmocniejsza od kwietnia 2018 roku, a w stosunku do euro od lutego 2020. Dla 900 tys. Polaków, którzy zostali na Wyspach i zarabiają w funtach, to dobra wiadomość.