koronakryzys

Jeśli ktoś uciekł za granicę na święta, to może mieć problem, by wrócić. Nowy wariant koronawirusa powoduje, że na całym świecie linie lotnicze masowo odwołują loty. Na początku powodem były restrykcje wprowadzane przez poszczególne państwa, na przykład zakazy wykonywania lotów na konkretnych trasach, teraz coraz częściej nie ma komu latać.

„Dzisiaj przede wszystkim liczy się Polska, a nie interesy partyjne. Nie wyobrażam sobie, że ktoś może głosować przeciw interesowi Polski, polskich rolników, pracowników i polskich rodzin. Dzisiaj trzeba głosować za Polską” – powiedział premier Mateusz Morawiecki, ogłaszając porozumienie z PiS-u z Lewicą, które pozwoli przegłosować w Sejmie Krajowy Plan Odbudowy wbrew sprzeciwowi Solidarnej Polski.

Rząd przedstawił w piątek pakiet pomocowy dla firm z branż najbardziej dotkniętych kryzysem wywołanym epidemią koronawirusem. „Dekalog Morawieckiego” obejmuje wiele instrumentów znanych z wiosennego lockdownu, ale jest też kilka nowych. Premier Morawiecki zapowiada dalsze konsultacje z przedsiębiorcami.

Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 6,1 proc., a zatem utrzymała się na poziomie z czerwca i lipca, natomiast w skali roku wzrosła o 0,9 p.proc. – podał w środę GUS, potwierdzając wcześniejsze szacunki Ministerstwa Rodziny. Niepokój budzi malejąca liczba ofert pracy zgłaszanych do pośredniaków.

Jeśli jest recesja, kryzys związany z koronawirusem, o którym mówią, że jest najpoważniejszy od wielu wielu lat, to zapewne budżet państwa też jest w opałach. Ten sposób rozumowania wydaje się zupełnie uzasadniony. Ale rzeczywistość jest inna, przez co zdecydowanie ciekawsza.

Trzeba przyznać, że od strony gospodarczo-dziennikarskiej trudno sobie wyobrazić ciekawszy kryzys od tego wywołanego przez pandemię koronawirusa. Na naszych oczach dzieją się rzeczy, które jeszcze kilka miesięcy temu były niewyobrażalne.

Z powodu epidemii koronawirusa gospodarka funkcjonuje w trybie awaryjnym. No nic nowego, wiemy o tym od dwóch miesięcy, ale dopiero teraz dostaliśmy wgląd w to, jak ten tryb awaryjny wygląda w rzeczywistości. Otóż wygląda niesamowicie. Dzieją się rzeczy, które w normalnej sytuacji nigdy by się nie wydarzyły i o których dotąd mogliśmy tylko prowadzić długie dyskusje prowadzące donikąd.

Po czwartkowym odczycie produkcji przemysłowej w piątek GUS znowu uraczył nas kolejnymi informacjami ze sparaliżowanej epidemią gospodarki, informując tym razem o sprzedaży detalicznej w kwietniu. Ekonomiści są zgodni, że to koniec spadków. Niestety nie oznacza to końca złych wiadomości. Z koronakryzysu wszyscy wyjdziemy mocno poobijani. I sporo biedniejsi.