Jack Ma usuwa się w cień. Nie zgadniecie, czemu zamierza się poświęcić twórca potęgi Alibaby

Jack Ma to jeden z najbardziej znanych biznesmenów na świecie. W 1999 roku wraz 18 przyjaciółmi założył Alibabę, która później urosła do jednego z największych biznesów e-commerce na świecie. W połowie ubiegłej dekady jej finansowym ramieniem stała się grupa Ant, która dziś działa jako niezależny system płatności.

W październiku 2020 roku Ant przygotowywał się do wejścia na giełdę. Oferta publiczna nie doszła nigdy do skutku, co analitycy wiążą z wystąpieniem samego Ma, który skrytykował chińskich regulatorów i system bankowy.

Jego przemówienie miało miejsce 24 października, a już niecałe dwa tygodnie później IPO grupy Ant zostało zawieszone. W takim stanie znajduje się do dziś.

Media prześcigały się w doniesieniach o miejscu jego pobytu. Miliarder miał spędzać swój czas w Stanach Zjednoczonych, Izraelu, Japonii i Tajlandii. Nie odważył się już jednak na publiczną krytykę chińskich władz. Te i tak postanowiły bliżej przyjrzeć technologicznym gigantom z własnego rynku. Ściślejsze regulacje wpływają ich wyniki. Alibaba straciła dwie trzecie kapitalizacji od października 2020, co przedstawia poniższy graf.

Podobna sytuacja spotkała również Tencent, który w ciągu ostatnich dwóch lat zdążył obniżyć giełdowe notowania o 50 proc.:

Spadnie udział Jacka Ma w głosowaniu nad przyszłością korporacji: z 10 do 6,2 proc., jak wylicza „Financial Times”. Decyzje podejmować mają dyrektorzy skupieni w zarządzie spółki, co ma obniżyć możliwości każdego z akcjonariuszy oddzielnie.

Może to przyspieszyć ofertę publiczną grupy Ant. Rozwodnienie udziałów będzie bowiem znakiem dla partii komunistycznej, że żaden człowiek pojedynczo nie będzie w stanie wpływać na kurs firmy.

Jack Ma chce się teraz skupić na filantropii. Przedsiębiorca już przed trzema laty ustąpił z kierowniczego stanowiska w Alibabie.