Bełchatów wygrywa walkę z rtęcią i będzie gotowy na przyjęcie europejskich wymogów
Elektrownia Bełchatów opracowała własną metodę odrtęciowienia spalin. To bardzo duży krok w kierunku dostosowania się do wymogów europejskiej klauzuli BAT, która ma wejść w życie w sierpniu 2021 r.
Unijne przepisy zawarte w Konkluzji BAT stawiają sprawę jasno: od 2021 r. elektrownie będą zobligowane do mniejszych emisji rtęci, chloru, związków azotu i siarki. Bój o te regulacje prowadzony był od 2015 r. O nie zaostrzanie kar do końca walczyło kilka krajów, w tym Polska, Niemcy, Czechy, Bułgaria, Rumunia, Węgry, Słowacja i Finlandia. Ale przegrali i nowe normy emisji zaczną obowiązywać w drugiej połowie 2021 r.
Takie rozwiązanie najbardziej spodobało się ekologom, którzy przekonywali, że zanieczyszczenia europejskich elektrowni są winne co roku śmierci 20 tys. ludzi na Starym Kontynencie. Polskie Ministerstwo Środowiska miało zgoła odmienne zdanie.
Na szczęście Elektrownia Bełchatów nie bawi się w politykę.
Spółka podała, że od lat 90. ubiegłego wieku do dzisiaj udało jej się zredukować aż o 90 proc. emisję dwutlenku siarki w Elektrowni Bełchatów. Z kolei emisja tlenku azotu zmalała o 47 proc., a pyłów o 97 proc. Przedstawiciele elektrowni przekonują, że w ostatnich latach na projekty związane z ochroną powietrza wydano ok. 9 mld zł.
Rtęć wreszcie ujarzmiona.
Walkę z rtęcią w wytwarzanych spalinach Elektrownia Bełchatów prowadzi od dobrych kilku lat. Wreszcie mają technologię, którą mogą pokazać i przy okazji pochwalić się. Na czym polega rewolucyjna metoda?
Jak podaje spółka: technologia polega na dawkowaniu do węgla przed młynami celowanej (uwzględniającej skład spalanego węgla) mieszanki soli bromu. W młynach dochodzi do homogenizacji mieszanki i węgla. Następnie podczas spalania następuje utlenianie rtęci do soli bromu, która łatwo sorbuje na cząstkach popiołów. Jeden ze składników mieszanki bardzo łatwo łączy się z tlenkami siarki, przez co zwalnia miejsca na cząstkach popiołów. Oba procesy zachodzą już w kotle, wynikiem czego spaliny wychodzące z kotła są już oczyszczone w określonym stopniu z rtęci i SO2
Emisja dwutlenku węgla też sukcesywnie spada.
Elektrownia Bełchatów nie ma też powodów do wstydu jeżeli chodzi o emisję dwutlenku węgla. Ta od 2008 r. rok w rok spada. Patrząc jednak na ostatnią dekadę jako na całość: to mamy do czynienia ze wzrostem emisji CO2. To zaś, zdaniem przedstawicieli elektrowni, wiąże się ze wzrostem produkcji energii elektrycznej, jaki nastąpił między 2008 a 2018 r. A tylko w ubiegłym roku Elektrownia Bełchatów pokryła prawie 22 proc. krajowego zapotrzebowania na energię.
To tylko początek ekologicznej wajchy.
Polska gospodarka w najbliższym czasie będzie musiała radzić sobie z poważnymi wyzwaniami. Klauzula BAT to jedynie zapowiedź. Wszak unijny komisarz ds. działań klimatycznych i energii Miguel Arias Canete zapowiada, że Unia Europejska do 2030 r. powinna zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 45 proc. A w 2050 r. Wspólnota powinna być już względem tych gazów neutralna.
Czy więc tego chcemy, czy nie przed koniecznymi zmianami w polskim miksie energetycznym, gdzie ciągle węgiel wiedzie prym - nie uciekniemy. Jak dalej do wyborów europejskich możemy bardziej na to utyskiwać, a jak bliżej mniej albo w ogóle. Ale tego, że przemysł wchodzi na nowe tory po prostu nie zmienimy. Patrząc zaś na historyczne losy Polski warto zadać sobie pytanie: walczyć, czy dostosować się do reszty?